IV Niedziela Adwentu
18 grudnia 2022
Boże Narodzenie to nie fake news
Takim dziwnym, wydawać by się mogło niemożliwym wewnętrznie do pogodzenia zjawiskiem naszych czasów jest fake news – czyli brudna wiadomość. Spreparowana informacja, która w całości jest kłamstwem, w dodatku uknutym po to, aby odebrać dobre imię, obrazić, postawić w nieprzychylnym świetle. Fake news to nie jest ploteczka, naciąganie faktów, niegroźne kłamstewko, które ma na celu wzbudzić zainteresowanie. To kłamstwo ubrane w opakowanie prawdy i wielokrotnie powielane z premedytacją w złej woli. Nie dziwi nawet tak bardzo to, że są osoby, które produkują i rozpowszechniają takie kłamstwa, ubrane w opakowanie pozornej prawdy. Niestety, ludzie dla własnych interesów i korzyści kłamali, kłamią i zapewne będą to samo czynić w przyszłości. Większe zdziwienie wzbudza to, iż coraz więcej osób wierzy w te brudne wiadomości, wiedząc zarazem, że są one kłamstwami. Inaczej mówiąc, wielu woli wierzyć w kłamstwo, które jest dla nich przychylne, niż w prawdę, która stawia wymagania. W ten sposób okłamują samych siebie i tłumaczą elementarne poczucie przyzwoitości. Lecz prawda i przyzwoitość nie są ważne, gdy te kłamstwa odpowiadają naszym potrzebom i dyskredytują osoby, z którymi się nie zgadzamy. Musimy pamiętać, że w ostatecznym rozrachunku prawda zwycięży.
Fake newsy o wykradzeniu ciała Jezusa z grobu nic nie dały. Syn Boży zwyciężył śmierć, piekło i szatana. Zmartwychwstając, otworzył bramy nieba dla każdego, kto w Niego będzie wierzył. To jest prawda, która – choć jest przez wielu zwalczana – broni się swoją nieprzemijającą wartością. Prawda o Bogu, który pragnie zbawienia każdego człowieka, znalazła wyraz w życiu Maryi Dziewicy. Do Niej przybył archanioł Gabriel, przynosząc prawdziwą propozycję od Stwórcy. Prawdy, że Bóg kocha człowieka i pragnie dobra każdego z nas, nie warto się obawiać. Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga (Łk 1, 30). Nie bójmy się prawdy Ewangelii. Nie lękajmy się prawdy, którą głosi Kościół Chrystusowy. Tam jest recepta na udane, szczęśliwe życie doczesne, a nade wszystko zbawienie wieczne.
Dziś, tak jak kiedyś, wiara jest koniecznym warunkiem, aby dostrzec znaki przyjścia Jezusa. W okresie oczekiwania na przychodzącego Pana postacie Maryi i Józefa przedstawiane są nam jako wzory wiary. Potrafili oni zawierzyć Bogu, rozpoznać w wydarzeniach życiowych głos Pana i zobaczyć Jego wolę. Zauważyli Jego odwiedziny. Bóg przychodzi do nas poprzez wolę i współpracę człowieka: Maryi, pokornej służebnicy Pańskiej, oraz sprawiedliwego Józefa. Fragment dzisiejszej Ewangelii nazywany jest zwiastowaniem Józefowi. Józef jest sprawiedliwy, to znaczy ufa Bogu nawet wtedy, gdy zdarzenia wystawiają go na próbę i skłaniają do intensywnych przemyśleń. Anioł wkracza zatem, aby powiedzieć, że Bóg nakazuje mu przyjąć to ojcostwo, uznając dziecko i nadając mu imię. Jezus, ponieważ począł się w Maryi, pochodzi z Ducha Świętego, jest rzeczywiście i w pełni Synem Bożym. A skoro tylko Bóg może zbawić od grzechu i od śmierci, Dziecko słusznie otrzymuje imię Jezus, co znaczy „Bóg zbawia”. On to w istocie zbawi nas od grzechu i śmierci. W każdej Eucharystii jest On Bogiem z nami (por. Mt 1, 23), na nowo objawionym, przyjętym i urzeczywistnionym w nas, w ludzie wierzącym.
Adwent to czas, kiedy oczekujemy Jezusa razem z Maryją i tak jak Maryja. W drugiej prefacji adwentowej możemy usłyszeć: „Dziewica Matka oczekiwała [Go] z wielką miłością”. Z miłością matki – chciałoby się dodać – każdej matki czekającej na swoje dziecko, z miłością naszej matki, gdy czekała na nas. Wyczekujemy z miłością Tego, który przychodzi do nas – Emmanuela – to znaczy Boga z nami.